dzisiaj: 111, wczoraj: 3823
ogółem: 1 204 095
statystyki szczegółowe
Mecze sparingowe |
Najbliższa kolejka 1 |
Trampkarze » Inne rozgrywki |
Gdyby mecz zakończył się po drugiej tercji, to byłoby świetnie. Ale przecież zawodnicy w lidze E1 Orlik grają trzy części meczu, a każda z nich składa się z dwudziestu minut.
Na szczęście deszcz przestał padać na kilka godzin przed tym, gdy zawodnicy Pogoni Zduńska Wola i UKS SMS Łódź wybiegli w niedzielne przedpołudnie na sztuczną murawę Stadionu Miejskiego w Zduńskiej Woli. Rywale zduńskowolan, to lider rozgrywek, który do tej pory nie stracił nawet punktu i przejechał do naszego miasta w roli zdecydowanego faworyta. I to było widać od początku meczu na boisku. Od pierwszej minuty sunęły ataki na bramkę strzeżoną przez Adama Krzoskę, ale nasi zawodnicy skutecznie się bronili. Gdy wydawało się już, że mecz się zaczął wyrównywać, łodzianie w ósmej minucie meczu objęli prowadzenie. Nie załamało to jednak graczy Pogoni. W ostatniej minucie pierwszej części gry w niegroźnej sytuacji na połowie boiska został sfaulowany Pawełek. Do piłki podszedł Łukasz i uderzył w kierunku bramki. Piłka minęła wszystkich zawodników i zaskoczonego bramkarza gości, a zatrzymała się dopiero w siatce bramki drużyny z Łodzi. I pierwsza tercja zakończyła się wynikiem 1:1.
Dalsza relacja w rozwinięciu...
Druga tercja przyniosła wyrównaną walkę obu drużyn na mokrym boisku i niespodziewanie w 25. minucie gospodarze objęli prowadzenie, gdy akcję Filipa skutecznie wykończył Adik. Niestety już po trzech minutach zawodnicy z Łodzi wyrównali, a po tym gra toczyła się bez wyraźnej przewagi żadnej z drużyn. Końcówka drugiej części meczu znów ułożyła się po myśli zawodników Pogoni, którzy po strzale Michała ponownie objęli prowadzenie w tym meczu i sensacyjnie wygrywali po dwóch tercjach 3:2.
Z nadziejami wychodzili gospodarze na ostatnich 20 minut tego meczu. Niestety, jak w ostatnim meczu w Skierniewicach, tę część meczu wyraźnie przegrali, oddając pole gry przeciwnikom i tracąc aż pięć bramek, choć na taką ilość z pewnością nie zasłużyli.
Nie można nie wspomnieć jeszcze o incydencie, który zaistniał w czasie tego spotkania. Negatywnym bohaterem okazał się trener przyjezdnych. Po jednej z niezrozumiałych decyzji sędziego (było ich więcej, ale żadna z nich nie miała wpływu na końcowy wynik) wbiegł na boisko i obrzucił sędziego takim słownictwem, że lepiej dla dobra zawodników je przemilczeć. Arbiter całkowicie słusznie wyrzucił go z ławki rezerwowych i opisał całe zdarzenie w protokole meczowym. Takie zachowanie nie przystoi w żadnym meczu, a zwłaszcza w spotkaniach małych zawodników, gdzie trener powinien być autorytetem i przykładem dla swoich graczy. Wstyd !!!
Po meczu należą się brawa dla obu zespołów za nieustępliwą i zaciętą walkę.
Do końca rozgrywek pozostały jeszcze dwie potyczki. W najbliższą sobotę nasi zawodnicy wybierają się kolejny raz do Łodzi, gdzie zmierzą się z następnym wymagającym rywalem - drużyną SP Widzew. Jest to ten sam zespół, z którym do ostatniej kolejki walczyliśmy w ubiegłym sezonie o mistrzostwo łódzkiej klasy E2 Orlik.
Zduńska Wola, Stadion Miejski, 18.10.2015 r. godz. 11.00, VII kolejka łódzkiej klasy E1 Orlik grupa III (3 x 20 minut). Widzów ok. 30.
Pogoń Zduńska Wola - UKS SMS Łódź 3:7 (1:1, 2:1, 0:5)
0:1 zawodnik UKS SMS - 8'
1:1 Łukasz Pluskwa (rzut wolny po faulu na Pawle Koseckim) - 20'
2:1 Adrian Daniel (asysta: Filip Śpiewak) - 25'
2:2 zawodnik UKS SMS Łódź - 28'
3:2 Michał Ruszkiewicz (Krystian Komisarczyk) - 39'
3:3 zawodnik UKS SMS - 43'
3:4 zawodnik UKS SMS - 48'
3:5 zawodnik UKS SMS - 51'
3:6 zawodnik UKS SMS - 58'
3:7 zawodnik UKS SMS - 59'
Skład Pogoni Zduńska Wola: Adam Krzoska - Robert Dąbkowski, Gracjan Janicki, Krystian Komisarczyk (1 as.), Jakub Woszczyk, Paweł Kosecki (1 as.), Filip Śpiewak (1 as.), Michał Ruszkiewicz (1 br.), Bartłomiej Nyziak, Adrian Daniel (1 br.), Łukasz Pluskwa (1 br.)
Trener: Marek Zaborowski
|